Prawosławni
ESCHATOLOGIA CMENTARZ CERKIEW CMENTARNA MODLITWY
Dormitorium Prawosławni Obrzędy i Zwyczaje Pogrzebowe


HISTORIA CMENTARZA PRAWOSŁAWNEGO

znajduje się w przygotowaniu.
Zainteresowanym polecam m.in. publikację
Piotra Dymmela i Roberta Litwińskiego
pt. "Cmentarze lubelskie"
(Archiwum Państwowe w Lublinie, Lublin 2015).

Tymczasem zapraszam do obejrzenia
ZDJĘĆ
TEGO CMENTARZA,
wykonanych przed jego rewitalizacją
oraz po rewitalizacji (kliknij w brązowy odnośnik).

Na podkreślenie zasługuje fakt,
iż za konserwację zabytkowych nagrobków starej części cmentarza prawosławnego
Parafia Prawosławna pw. Przemienienia Pańskiego w Lublinie
uhonorowana została nagrodą
LAUR KONSERWATORSKI 2015.
Nagroda ta przyznawana jest w ramach konkursu,
organizowanego przez Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków
pod patronatem Generalnego Konserwatora Zabytków, Wojewody Lubelskiego
i Marszałka Województwa Lubelskiego.
Więcej o konkursie oraz nagrodzonych dziełach można przeczytać tutaj.

Zdjęcie zamieszczone powyżej przedstawia
cerkiew pw. Niewiast Niosących Wonności i św. Proroka Eliasza,
znajdującą się na terenie cmentarza prawosławnego.
Zapraszam do obejrzenia także innych zdjęć tej świątyni
oraz sprawowanych tam nabożeństw
(na sąsiedniej podstronie lub w dziale Galerie).





 

Nikolas Vasiliadis
CZEGO NAUCZAJĄ NAS GROBY?

"Pójdźmy na groby"

Wierzący rozmyśla o śmierci po chrześcijańsku - twórczo zatem i pewnie. Święta Cerkiew i natchnieni przez Boga ojcowie wzywają nas do rozmyślań o śmierci przy odwiedzaniu cmentarzy. Człowiek światowy drży oczywiście i wpada w przerażenie stojąc nad mogiłą i patrząc na płytę nagrobną, polaną łzami, pod którą „kwiaty naszej młodości - siła, dążenia, marzenia, plany, ambicje, wzruszenia - rozpadły się w proch i stały się żerem robaków”1. Człowiek taki uważa kamień nagrobny za ostatnią skałę, o którą rozbija się nasze życie. Mogiła, według niego, to zapadnia, ślepy zaułek, prowadzący do nikąd. Chrześcijanin zaś spogląda na grób jak na tajemnicze drzwi prowadzące do nowego świata, świata niebieskiego. Chrześcijanin patrzy na mogiłę jak na słodkie usta (bez względu na odstraszający wygląd), którymi ziemia wymienia z niebiosami pocałunek miłości”2.

Święty Jan Złotousty, podkreślając korzyść, jaką dać może wierzącemu kontemplacja grobów, powiada: „Kontemplacja grobów bardzo sprzyja nabieraniu mądrości. Dusza niefrasobliwa w trakcie tej kontemplacji szybko skupia się, a dusza gorliwa i czujna staje się jeszcze bardziej gorliwą; ten, co opłakuje swoje ubóstwo, wynosi z tego widoku natychmiastowe pocieszenie, a ten, co wynosi się swoim bogactwem - pokornieje i wyraża skruchę. Patrzenie na groby zmusza każdego, choćby wbrew jego woli, do zastanowienia się nad własnym końcem, upewniając, że nie należy niczego teraźniejszego uważać za trwałe - czy jest to boleść, czy przyjemność”3.

W innym miejscu ten sam święty Ojciec mówi: „Korzyści z grobów są wielkie, toteż są cmentarze pod miastami, groby przed polami i wszędzie proponuje się nauczanie nas pokory, abyśmy stale pamiętali o słabości ludzkiej natury. Tak jak ktoś, spiesząc wejść do stolicy, bogatej i mocnej, zanim zobaczy, co ona reprezentuje, widzi najpierw to, czym stanie się po śmierci, tak też i my, poprzez pamięć uczymy się najpierw tego, w co się obrócimy, a potem wchodzimy do wewnętrznego miasta, by zobaczyć wszystko, co wyobrażaliśmy sobie i oczekiwali, że napotkamy”4.

Ale to nie jedyna korzyść. Widok grobowców pozwala nam uświadomić sobie nędzę teraźniejszości. Świątobliwy Złotousty, wzywając wierzących do skruchy, mówi: „Wejdźmy do grobowca, póki jeszcze pozostajemy przy życiu, popatrzmy czym staniemy się wkrótce - i nie błądźmy; przypatrzmy się, jakiemu będziemy podlegali rozkładowi - i poprawmy się; spójrzmy, w co się w końcu obrócimy - i zatroszczmy się o zgon”5.

To tylko jedna strona zagadnienia, a jest jeszcze druga, toteż oświecony przez Ducha Bożego hierarcha zaraz dodaje: „Nie zatrzymuj się jednak myślą tylko na grobie, ale przejdź potem i do Zmartwychwstania, pojmuj i wierz”, że zmarły, którego niedawno obejmowałeś, ale którego nie chcesz dzisiaj dotknąć, „zmartwychwstanie i umilkłe teraz usta odzyskają na nowo zdolność mówienia - kiedy Bóg obejmie władzę i ugną przed Nim kolana aniołowie i ludzie, kiedy nawet i biesy, drżąc, skłonią się przed Jego chwalebnym Tronem i nieopisanym Jego majestatem (por. Flp 2, 10). I dokona On Sądu i Swojej sprawiedliwej odpłaty”6.

Zauważcie też, że gdy chrześcijanin kontempluje ciemny i cichy grób, pełen nadziei umysł kieruje się ku Niebu. Szybuje ku wielce upragnionemu rajowi, gdzie go oczekuj radość anielska i nieustanna chwała Władcy Pana.

Filozofia chrześcijańska z kontemplacji grobów wyciąga jeszcze jedną ważną dla nas lekcję: śmierć zrównuje wszystkich ludzi! Bogaci umierają tak samo jak biedni, a panowie tak samo jak słudzy. Śmierć likwiduje różnice socjalne i wszystkie inne, a dokładniej mówiąc - nie bierze ich pod uwagę - doprowadza wszystkich do wniosku o jednakowym sensie życia. Mogiła oznajmia nam, że śmierć realizuje ogólną jedność, unikalną i idealną wspólnotę, która nie zna władców i podwładnych. Śmierć łączy wszystkich, rozłączonych przez życie z powodu ludzkich słabości: egoizmu, pychy, czy wyśmienitego pochodzenia. Złotousty ojciec w jednej ze swoich najpiękniejszych homilii cytował Księgę Mądrości Syracha: Czymże się jednak pyszni [człowiek] proch i popiół (Syr 10, 9). I mówił dalej: „Po co pyszni się człowiek? Po co się przechwala? [...] Chodźmy, proszę, na groby, a wejrzymy w dokonujące się tam tajemnice, zobaczymy rozpadającą się istotę [...] Jeżeli jesteś mądry, porozmyślaj, a jeśli rozumny, powiedz mi, kto tam jest królem, a kto prostakiem, kto szlachetnie urodzonym, a kto niewolnikiem, kto tam jest mądry, a kto głupi”7.

Tę samą prawdę podkreśla Bazyli Wielki, wzywając wierzącego, aby zastanowił się, patrząc na mogiły. Święty zapytuje: „Gdzie jesteś, ty, który dysponowałeś władzą cywilną? [...] Gdzie dowódcy wojskowi, satrapowie, królowie? Czyż to nie niewielka liczba kości została jedyną pamiątką po ich życiu? Zajrzyj w groby: czy potrafisz rozróżnić, kto tu jest sługą, a kto panem, kto jest biedny, a kto bogaty? Odróżnij, jeśli możesz, więźnia od króla, potężnego od słabego, szlachetnego od niegodziwca. Pamiętaj więc o swojej naturze, a nigdy nie uniesiesz się pychą”8.

Te słowa świętych Ojców św. Jan z Damaszku - cytra Świętego Ducha - zdumiewająco przełożył na wzruszające pieśni „Obrządku pogrzebu”, w których mówi się: I paki rasmotrich wo hrobiech, i widiech kosti obnażeny, i riech: ubo kto jest’ car’, ili woin, ili bohat, ili uboh, ili prawiednik, ili hriesznik?...9 („I jeszcze obejrzałem [to co] w grobach, i zobaczyłem kości obnażone, i powiedziałem: więc kimże jest król albo żołnierz, albo bogaty czy ubogi, albo sprawiedliwy, albo grzesznik?...”). Inna stychyra tych nader pouczających pieśni, pobudzająca do zbawiennego trybu życia, wzywa nas: Priiditie ubo, uzrim na hrobiech jasno, hdie dobrota tielesnaja? hdie junost’? hdie sut’ oczesa i zrak płotskij: wsia uwiadosza, jako trawa10 („Przyjdźcie więc, na grobach zobaczymy jasno: gdzie piękno cielesne? Gdzie młodość? Gdzie są oczy i cielesny wzrok? Wszystko zwiędło i uschło, jak trawa”).

I jeszcze jedna stychyra z tego Rytu skłania nas, byśmy spoglądali na grobowiec „myślowo”, tzn. z wielką rozwagą. Przekonamy się wówczas, że wsiakaja junost’ tamo rastlisia; wsiak wozrast tamo uwiadie: tamo prach i piepieł, i czerwije, tamo wsiakoje mołczanije, i niktoże hłaholaj: Alliluja11 („wszelka młodość obróciła się tam wniwecz, każdy wiek tam uwiądł: tam proch i popiół, i robaki, tam zupełne milczenie i nie ma kto zawołać: Alleluja”).

Czyż nie to samo mówił nam starotestamentowy mędrzec: Ze śmiercią przypadnie człowiekowi w udziale zgnilizna i robactwo, glisty i pędraki (Syr 10, 11). Śmierć zaciera wszelką ludzką wielkość. A gdy umiera człowiek, to niepogrzebany staje się zdobyczą gadów i drapieżnych zwierząt, a pogrzebany - pokarmem robaków.

Groby męczenników

O ile odwiedzanie grobów w każdym przypadku przynosi wielką korzyść, to tym bardziej pożyteczne jest odwiedzanie grobowców męczenników, tzn. naszych braci, którzy złożyli siebie w ofierze w imię Chrystusa i których nieopisane męstwo dało najlepsze świadectwo wiary przed możnymi tego świata.

„Bardziej od wszystkich innych lubię miejsce – mówi Złotousty – w którym znajdują się mogiły męczenników. I nie tylko podczas zgromadzenia wiernych, ale często i w innych chwilach chodzę w to miejsce. Przychodzę sam i zawsze z pożytkiem rozmyślam o tym, że życie doczesne jest drogą i nie ma w nim niczego trwałego, ale przechodzimy tę drogę, mijając życiowe smutki i radości. I gdy tak rozmyślam, oczy moje spokojnie, w absolutnej ciszy spoglądają na groby i przenoszą duszę do tych, którzy odeszli, i do ich stanu tam”12.

Innym razem, wspominając błogosławionego męczennika Babilasa, biskupa Antiochii (240-250), św. Jan Złotousty mówił, że miłujący ludzi Bóg dał nam wiele możliwości zbawienia. I obok wielu innych dróg, odsłonił przed nami i tę, całkowicie zdolną doprowadzić nas do cnoty. Dobry Bóg umyślnie zachował dla nas z dawnych czasów wiele relikwii świętych, bo po sile głoszenia słowa Bożego „drugie miejsce zajmują groby świętych”. Rozpłomieniają one dusze odwiedzających je taką samą żarliwością, jaką mieli święci męczennicy. Widok grobów męczenników „poraża i pobudza duszę”. Chrześcijanin, wzruszony tymi dobroczynnymi uczuciami „napełnia się wielką gorliwością i odchodząc stąd, staje się innym człowiekiem”13.

Ten sam święty Ojciec w „Panegiryku na cześć św. Męczennicy Drosydy”14 podkreśla korzyść, jaką wierzący wynoszą z odwiedzania grobów męczenników i zauważa, że gdy przychodzimy na groby, w których leżą czcigodne relikwie męczenników, „umysł nasz uwzniośla się, dusza staje się bardziej aktywna, gorliwość większa, wiara gorętsza”. Co więcej, gdy wskrzeszamy w pamięci trudy, wysiłki, nagrody i wspaniałe wieńce świętych męczenników, otrzymujemy jeszcze silniejsze bodźce, skłaniające do mądrej pokory. Czym bowiem są nasze trudy, jakkolwiek ważne by były, w porównaniu z ich dokonaniami? I ten, komu nie udało się dokonać wielkich czynów cnoty, widząc grobowce męczenników, pocieszy się „ich męstwem”, unikając rozpaczy na swojej drodze do zbawienia. Dojdzie on do wniosku, że miłość Boga do ludzi, być może i jego uczyni godnym dokonania trudów duchowych i wzniesienia się na Niebo od razu, godnym odważnego stawania przed Tronem Majestatu Chrystusowego15.

"Módl się często przy grobach"

Do głębi duszy wzrusza nas odwiedzanie grobów. Wywołuje ono „przemianę ku lepszemu”, nie tylko u wierzących, ale też u niegodziwców o zatwardziałych sercach. „Czyś nie widział – zapytuje Boski Złotousty – jak mężowie pyszni i odważni zaczynają się lękać i nabierają rozumu na widok zmarłych i grobów? Usłyszeli, że ktoś stał się żerem robaków, toteż ich serca ściskają się ze strachu. Przy grobach filozofujemy na temat tego, co się z nami stanie. Gdy zdarzy nam się pobyć przy grobie, zaczynamy mówić jeden do drugiego: O biada! O żałosne życie nasze! Co się z nami stanie? A każdy rozsądza tak, jak gdyby miał zamiar skończyć z grzechem raz na zawsze. Ale niestety, ludzka natura jest niestała, słaba i niekonsekwentna wobec grzechu, który ją kusi, i człowiek zapomina o swoich zbawiennych rozmyślaniach. A to doprowadza do takiego smutnego zjawiska, że człowiek snuje takie medytacje tylko w swoich wewnętrznych rozmyślaniach, zaś działaniem zewnętrznym sprzeciwia się Bo- gu. Z jednej strony, trawi nas i martwi problem, co się z nami stanie, a z drugiej - nie ustajemy w rabunku i zawziętości16.

Święty Jan Klimak, ihumen Synajski, radził w związku z tym: „Bracie, módl się często przy grobach i w niezatarty sposób odciskaj w sercu swoim ich obrazy”17. Modlitwa taka pomoże ci, a zbawcze odczucia, których doświadcza wtedy dusza, zachowają się na zawsze i przekształcą w skruchę i w życie, upiększone świętymi Chrystusowymi cnotami.

Bardzo ważne jest i to, co święty Ihumen z góry Synaj strzeżonej przez Boga dodał do tych słów. Wielką korzyść odnosi ten, kto po chrześcijańsku rozmyśla przy grobach i mogiłach. Wiedzieć jednak trzeba, że ta korzyść jest „Darem Bożym, albowiem często, znajdując się nawet przy samych grobach, trwamy bez łez i w zatwardziałości, a kiedy indziej, choć nie mamy akurat tego smutnego widoku przed oczyma, zaczynamy się wzruszać”18. Toteż, choć obudzą się w nas wzruszające myśli i postanowienie poprawy, jest zupełnie możliwe, że z powodu zatwardziałości naszego serca zapomnimy o tych dobrych i świętych porywach, gdy tylko odejdziemy od mogił. Jeśli zaś miłujący nas Bóg daruje nam Swoją łaskę, to nie odejdziemy od grobów bez pożytku!...

Zakończymy wybór wypowiedzi świętych ojców na ten ważny temat radą św. Jana Złotoustego, wielce pożyteczną w każdych okolicznościach. „By nie niewoliły nas troski życiowe i żeby nie pociągał nas grzech, spójrzmy w niebo i popatrzmy na grobowce i mogiły ludzi, którzy odeszli. Nas również czeka taki sam koniec... Zacznijmy się przygotowywać do tego odejścia. Musimy zaopatrzyć się w wiele, bo w drodze czeka nas wielki żar, wielki znój, zupełna pustynia. Nie będzie tam można zatrzymać się w gospodzie, niczego kupić, wszystko trzeba zabrać ze sobą stąd”. Mówi o tym także przypowieść o pięciu pannach mądrych i pięciu pannach głupich: Idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie (Mt 25, 9). A kiedy tamte poszły kupować, nadszedł pan młody [...] drzwi zamknięto i nierozumne panny pozostały na zewnątrz, poza ucztą weselną (Mt 25, 9-12). Posłuchaj, co mówi Abraham bogaczowi w znanej przypowieści „O bogaczu i biednym Łazarzu”: pomiędzy nami a wami istnieje wielka przepaść (Łk 16, 26) i przepaść ta nie pozwala na to, byśmy ci pomogli. Posłuchaj, co mówi przez Boga natchniony prorok Ezechiel o tym dniu: Noe, Daniel i Job, oni przez swoją sprawiedliwość ocaliliby [tylko] swoje życie (Ez 14, 14) - sprawiedliwy Noe, pobożny Job i „mąż jak piękna woń ducha” - Daniel, nie będą mogli zbawić swoich dzieci i ich potomków, jeżeli potomkowie nie wykażą się na Sądzie Ostatecznym własnymi czynami cnoty i świętości. Święty Jan Złotousty dodaje: „Ale nie daj Bóg, byśmy usłyszeli te słowa! Przeciwnie, daj Boże, byśmy zaopatrzyli się we wszystko, co niezbędne w życiu Wiecznym i śmiało ujrzeli Pana naszego Jezusa Chrystusa19.

PRZYPISY

1. K. Kallinikos, Περαν τον ταφον, Ateny 1958, s. 15.
2. Tamże.
3. Jan Złotousty, św., Pochwała swiatoj wmc. Drosidie i o pamiatowanii smierti, [w:] Połnoje sobranije tworienij, t. 2, ks. 2, 683-684, s. 731.
4. Jan Złotousty, św., Słowo 31–je. O smierti, [w:] Połnoje sobranije tworienij, t. 12, 803.
5. Jan Złotousty, św., O tierpienii, [w:] Połnoje sobranije tworienij, t. 9, ks. 1, 727, s. 930.
6. Jan Złotousty, św., O tierpienii, [w:] Połnoje sobranije tworienij, t. 9, ks. 1, 727, s. 930-931.
7. Jan Złotousty, św., Biesiedy o pokajanii. Biesieda 9, [w:] Połnoje sobranije tworienij, t. 2, ks. 1, 346, s. 390.
8. Bazyli Wielki, św, Biesieda 3. Na słowa „Wniemli siebie”, [w:] Tworienija, Moskwa 1993, s. 40-41.
9. Triebnik. Posledowanije pogriebinija mirskich czełowiek, Swiato–Troickaja Siergijewa Ławra 1992, s. 103.
10. Triebnik bolszoj. Posledowanije ischodnoje monachow, L 122.
11. Triebnik, cz. 3, s. 222.
12. Jan Złotousty, św., Pochwała sw. wmcz. Drosidie, [w:] Połnoje sobranije tworienij, t. 2, ks. 2, 685, s. 732.
13. Jan Złotousty, św., P Słowo o błażennom Wawile, [w:] Połnoje sobranije tworienij, t. 2, ks. 2, II, 550-551, s. 593-594.
14. Tegoż autora, O Drosidie, [w:] Połnoje sobranije tworienij, t. 2, ks. 2, s. 688. Dzień pamięci św. męczennicy Drosydy świętuje się 28 czerwca. Męczennicę wrzucono do ognia, ale wytrwała ona w płomieniu ogniska, albowiem jej święta dusza płonęła miłością do Chrystusa i żywiła się pamięcią o trzech młodzieńcach w piecu ognistym.
15. Jan Złotousty, św., Pochwała sw. wmcz. Drosidie, [w:] Połnoje, sobranije tworienij, t. 2, ks. 2, 2, s. 685.
16. Jan Złotousty, św., O smierti. Słowo 31, [w:] Połnoje, sobranije tworienij, t. 12, s. 764.
17. Jan Klimak, priep., Lestwica. Słowo 18. O nieczuwstwii, 6, s. 137.
18. Jan Klimak, priep., Lestwica. Słowo 6. O pamiati smierti, 20, s. 75.
19. Jan Złotousty, św., Biesiedy na Jewanhielije sw. Apostoła Ioanna Bogosłowa. Biesieda 84, 460, [w:] Połnoje, sobranije tworienij, t. 2, s. 572.

 


 

Powyższy tekst jest fragmentem
książki Nikolasa Vasiliadisa pod tytułem „Misterium śmierci”,
wydanej pod patronatem Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej
przez Wydawnictwo Orthdruk w Białymstoku w roku 2005.

Przekład – Andrzej Bień, Katarzyna Korszak.
Przekład tekstów cerkiewnosłowiańskich – o. prot. Eustachy Strach.
Adiustacja przekładu – Krzysztof Tur.
Korekta – Anna Markiewicz, Jan Misiejuk.
Cenzura – archimandryta dr Jerzy (Pańkowski), o. prot. Sławomir Chwojko.
Redakcja – hieromnich Gabriel (hagioryta), Marek Jakimiuk.
Przygotowanie edycji – Wydawnictwo Bratczyk. 

Z cytowaną publikacją oraz wieloma innymi dotyczącymi prawosławia
zapoznać się można na stronie Wydawcy:
www.lublin.cerkiew.pl
Serdecznie polecam.

 


 

OBRZĘD POBŁOGOSŁAWIENIA GROBU (CMENTARZA)

[PDF, 128 KB]

 

MODLITWA POBŁOGOSŁAWIENIA KRZYŻA NAGROBNEGO

[PDF, 64 KB]